Epopeja Gestokena. KSIEGA I.

I pierwsza zmiana i zmiana nastepna
Czy dane im bedzie wyjechac tam gdzies w dal?
Wszak najtrudniej zaczac , a reszta to pestka
Lecz brat brata nie wezmie , nie wesprze , a zdepta!
Wtem jakby szczescia okruch spadl na nich
Zlapali i jada , a gdzies tam w oddali
Kapela disco biesiadna melodie
Nuci i wszystko jest piekne , spokojne.
Ksiedzem okazal sie zbawiciel owiec
Tych dosc zblakanych , stojacych na drodze
Kupujac cole i frytki opowiesc
Snul swego zycia , sluchali swiadomie.
Czas zlecial szybko i znalezli stacje
Na , ktorej moznaby spac , wiec tu stancie
Szepnal glos jakis , Ci znow posluchali
A ksiadz na sam koniec rzekl : "Modle sie za wami"

Electro Gestoken

Komentarze (1)