Geoblog.pl    pzet    Podróże    Maroko 2008 - ekspedycja INDKUBATOR. Autostop.    Irun - granica?!
Zwiń mapę
2008
18
wrz

Irun - granica?!

 
Hiszpania
Hiszpania, Irún
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5325 km
 
Irun , tajemnicza granica na polnocy Hiszpani. Znow otarlismy sie o baskijska kraine , zupelnie nie po drodze. Ale przeciez z Irlandczykiem jedziemy az do Niemiec! Przynajmniej tak nam sie wydawalo.. Nasz kierowca wiozl nas przez caly dzien , z Valencii przez Saragosse , odpalajac papierosa za papierosem (palil ich setke dziennie). Jego szalony humor bardzo nas bawil.. podroz mijala bardzo przyjemnie. Wkoncu zatrzymalismy sie tuz przed granica. Irlandczyk kazal nam wyjac wszystkie rzeczy i przejsc pieszo przez granice. Obawial sie wyrywkowej kontroli francuskich celnikow , a jak wszystkim powszechnie wiadomo trzy osoby w tirze to oficjalnie zbyt duzo. To mial byc spacerek. Dwa ronda , jedno przejsc na wprost , na drugim skrecic w prawo i tam tuz przed wjazdem na autostrade mial byc parking , na ktorym znow mielismy sie spotkac. Spacerek okazal sie byc koszmarem. Zabladzilismy. Kluczylismy po miasteczku przez dobra godzine , raz bedac w Hiszpani , raz we Francji. Granica nie zauwazalna. Ludzie pytani o parking wskazywali rozne kierunki , ale chyba nie do konca wiedzieli o co nam chodzi. Opadalismy z sil. Powoli docieralo do nas ze stracilismy transport do Niemiec , no bo ile Irlandczyk mogl na nas czekac.. Wkoncu Indo , mistrz lapania samchodow z najbardziej szalonych , najtrudniejszych miejsc , stylem bez kartki , stylem prawie za reke .. zlapal mloda pare , ktora umiala podstawowy angielski. Zgodzili sie zawiezc nas tuz przed bramki na autostrade. Jechalismy 5min droga , ktora zupelenie nie pokrywala sie z instrukcjami naszego , niestety juz bylego kierowcy. Coz.. Albo sie nie zrozumielismy , albo komus sie cos pomylilo , albo Irlandczyk poprostu nas po hamsku wystawil.. Przed bramkami , na autostradzie owszem byl malutki postoj na dwa Tiry , ale podobno zazwyczaj stoja tam celnicy i policja. Naszczescie tym razem ich nie bylo. Wycienczeni , rozpaczliwie probowalismy zlapac cokolwiek do najblizszego parkingu na autostradzie. Po 5 minutach zdazyl sie cud. Oto nadjechala odsiecz.. prosto z POLSKI. TIR! To Pan Janusz. Wsiedlismy.

Pierduten. Cieszcie sie , czesc.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
pzet
Kuba Gołąb
zwiedził 7% świata (14 państw)
Zasoby: 30 wpisów30 155 komentarzy155 137 zdjęć137 0 plików multimedialnych0