Jo bracia i siostry. Po 2 dniach szalonych przygod regionalno-polskich jestesmy w Bratyslawie. Zwiedzamy. Nocleg zapewnil nam camping "Zlate Piasky". Jest przyjemnie , PACHNIEMY. Slemy podziekowania dla Polakow , ktorzy zabrali nas z krainy ciemnosci. Pozdro Tomasz , Kostek i szalona Familia. Chyzne jest zle. 5 godzin i trzeba bylo blagac o wywoz. Yo , dla fanow Kazika , uratowaliscie nas. Nocowalismy na terenie muzeum natury w Zelinie u podnorza pieknego zamku. Rano polski zurek instant nad rzeka i 20 min. w oczekiwaniu na transport. Swietny wynik , chyba.. Prawie pod sama Bratyslawe podwiozla nas najszczesliwsza , wielodzietna rodzina Slowacji w niezlym vanie. Pozdrawiamy. A w Bratyslawie , jak to w Bratyslawie, zwiedzamy po slowiansku. Wkoncu to ostatni bastion naszych tradycji. Kultywujemy je dzielnie. Jo Slowianie. Nastepny przystanek to Alpy Szwajcarskie lub Marsylia. Tam tez bedziemy kultywowac.. Cieszcie sie , czesc.
A teraz troche praktyki..
Autostopowicze , omijajcie Chyzne. Nie dosc , ze ruch jest tam wahadlowy z powodu remnotow , to jeszcze ludzie gorzcy.. Zakopianka rowniez dretwa.. A moze to z narodem polskim jest cos nie tak.. miny kierowcow nietegie. Po Slowackiej stronie jest juz lepiej , ale i tak trzeba sie namachac i wykazac niezlamanym usmiechem.
z wyrazami szacunku
Elektro Janosik i Pierduten PirŁetarz.